To czego doświadczyłem przerosło moje oczekiwania

Szczęść Boże !

 Mam na imię Michał i chcę podzielić się tym czego doświadczyłem na kursie Filipa.

Poszedłem na niego rozpoczynając nowy etap w życiu. Po dwóch latach skończyłem terapię uzależnień i rozpoczynam samodzielne życie. Przeżywałem różne trudności emocjonalne (m.in. perspektywę trudnego spotkania z dziewczyną z którą byłem w związku). Miałem trudności ze snem, panowaniem nad emocjami. Na kurs poszedłem, wierząc, że pomoże mi odzyskać spokój i wzmocni mnie. To czego doświadczyłem przerosło moje oczekiwania. Już w pierwszym dniach kursu doświadczałem spokoju, i jakby mi się pewne kwestie rozjaśniały. Obawiałem się kolejnych kroków, ale czułem w sobie że chcę, aby otwierać się coraz bardziej. Z dużym zainteresowaniem słuchałem tego co mają do powiedzenia nasi Bracia i Siostry, którzy dzielili się z nami. Doświadczałem bliskości, spokoju na wspólnych rozmowach, modlitwie, adoracji.

Sam przed Ośrodkiem spędziłem rok w Chrześcijańskiej Wspólnocie Cenacolo. Doświadczyłem tam wyjątkowej obecności i bliskości Pana Jezusa – jednak z powodów zdrowotnych musiałem ją opuścić – myślałem, że na krótko – okazało się jednak inaczej.

Moje wyobrażenie świata zewnętrznego opierało sie na wcześniejszych doświadczeniach z okresu, gdy miałem problemy z narkotykami, agresją i byłem uwikłany w różne dziwne relacje. Wiązało się to z dużym lękiem, mało wierzyłem, że podobnych rzeczy mogę doświadczać na zewnątrz z innymi i że jest tylu ludzi którzy żyją wiarą. Moje przekonanie zmieniło się po kursie. Przekonałem się, że i tu Pan Jezus działa z Mocą i Miłością i że jestem pod Opieką i mogę rozwijać się duchowo oddając się w tą Opiekę.

Ponadto zauważyłem, że żyłem postawą drugiego syna, z przypowieści o Marnotrawnym Synu, a właściwie Miłosiernym Ojcu. Że mam w sobie dużo zazdrości, złości, że modlę się nieraz ze strachu, chyba przed tym, że jak nie będę tego wszystkiego robił, to Pan Bóg mnie ukarze i odrzuci. Że chcę zasługiwać na Miłość, która nic nie kosztuje.

Doświadczyłem na kursie, ogromu Bożej Miłości Dobrego Ojca i Kochanego Zbawiciela, poprzez działanie Ducha Świętego  –  zrozumiałem, że ani na chwilę Pan Jezus nie opuścił mnie. Nie stawia warunków i kocha mnie. Jest ze mną cały czas z całą mocą Swojego Ducha. Podczas modlitwy usłyszałem również Słowo, które Pan Jezus skierował bezpośrednio do mnie. Było to, jak czułe dotknięcie, rozbroiło mnie i wzruszyłem się głęboko, aż do łez.

Dostałem ponadto różaniec, bardzo osobisty i czuły prezent, bo jest to różaniec z „Łez Hiobowych” podobny do tych jakie robiliśmy w Naszej Wspólnocie, a jednocześnie odpowiada moim pragnieniom. Tylko Pan Jezus mógł to wiedzieć. Poczułem się przygarnięty i bardzo mocno przytulony do Serca. Moja wiara wzmocniła się i zyskałem dużo większy spokój wewnętrzny i z większym zaufaniem przyjmuję to co jest.

Koniecznie jeśli pójdziecie zostańcie do końca.

MICHAŁ

KategorieBez kategorii